Do jakich krajów trafiają stare samochody z Europy?
Dla jednych ponad 20-letnie auto nadaje się tylko na złom. Dla innych stanowi jedyną okazję, aby posiadać własne cztery kółka. Dotyczy to szczególnie niezamożnych mieszkańców Afryki. Sprawdźmy, gdzie dokładnie trafiają stare samochody z Polski i Europy.
Gdzie trafiają stare samochody z Europy?
Jednym z najpopularniejszych kierunków, do którego trafiają używane samochody z Europy, w tym z Polski, jest Afryka. Auta, które wcześniej jeździły po polskich drogach, można spotkać m.in. Gambii, Namibii, Malawi, Nigerii, Zimbabwe czy Burundi. W rezultacie średni wiek samochodów importowanych do niektórych afrykańskich krajów wynosi około 20 lat. Ma to niestety negatywne konsekwencje, gdyż liczba śmiertelnych wypadków z udziałem takich aut ciągle rośnie.
Co ciekawe, na przeciwnym biegunie znajduje się Maroko. Wszystko dlatego, że kraj ten zezwala na sprowadzanie wyłącznie używanych aut, młodszych niż 5 lat. Drogą tą poszło jeszcze kilka afrykańskich państw, ale w pozostałych handel wiekowymi samochodami z Europy trwa w najlepsze.
Dodajmy jeszcze, że stare samochody trafiają także do Europy Wschodniej, Azji, w niektóre rejony Pacyfiku, na Bliski Wschód i do Ameryki Łacińskiej.
Jakie samochody cieszą się największą popularnością w Afryce?
Jak się pewnie domyślasz, do Afryki sprowadzane są przede wszystkim stare auta, mające ponad 15-20 lat. Jeszcze do niedawna większość z nich zakończyłaby swój żywot na złomowisku, jednak jak się okazuje, do dziś sprawdzają się one w afrykańskich warunkach.
Ze względu na wiek importowanych samochodów, największą popularnością cieszą się w Afryce marki, słynące z niezawodności. Stąd najprościej sprzedać auta takich marek jak:
- Toyota,
- Mercedes,
- Volkswagen,
- Kia,
- Renault,
- Dacia.
Na ogół można nimi pojeździć jeszcze kilka lat, nawet jeśli przebieg samochodu jest spory. Poza tym do Afryki ściągane są samochody osobowe, dostawcze oraz minibusy.
Afryka to jeden z kluczowych importerów, sprowadzających używane samochody z Europy. Jednak zdecydowana większość aut, które tam trafiają, nie znalazłaby już nabywcy na naszym kontynencie i zapewne skończyłaby na szrocie.